"Love On Top"Ally POV
-O kurwa...moja głowa.-Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pomieszczeniu.To nie był mój pokój zauważyłam na szafce obok łóżka moją torebkę sięgnęłam po nią i wyciągnęłam z niej telefon jest godzina 14.24 super czyli do szkoły już nie zdążę.Wygrzebałam się z łóżka chwiejnym krokiem podeszłam do drzwi otworzyłam je i wyszłam na korytarz.Znalazłam łazienkę w której doprowadziłam się do w miarę normalnego stanu zeszłam na dół weszłam do ogromnej kuchni i rozejrzałam się.
-Hallo...jest tu ktoś.-Zawołałam
-Ja mogę być?-Na dźwięk tego głosu cała się spięłam,odwróciłam się i zobaczyłam nikogo innego jak Austina który stał za mną z kubkiem kawy w ręce.-Już myślałem że się nie obudzisz.
-Gdzie ja jestem?
-W posiadłości państwa Rose.-Powiedział oficjalnie.-Może zechce pani zjeść śniadanie dziś kucharz serwuje płatki z mlekiem.-Uśmiechnęłam się do niego i spytałam.
-A może powiesz mi gdzie jest właściciel...i Jess?-Spoważniał.
-David zawiózł ją do domu i pewnie został na noc a Emi za chwile przyjedzie.
-Okej to ja już lepiej pójdę.
-Ona uratowała ci życie.-Powiedział patrząc mi w oczy.
-Dałabym sobie rade.
-Jasne wszyscy wiemy jak by to się skończyło gdyby nie ona.a teraz siadaj i jedz śniadanie.-Powiedział podając mi talerz.
***
-Austiś-Usłyszałam krzyk małej dziewczynki która wbiegła do kuchni i przykleiła się do nogi Austina.Chłopak podrzucił ją i przytulił.
-Hej Misiaczku jak było na placu zabaw?-Spytał.
-Super bulam na karuselach i bawilam sie w piaskownicy...a kto to?-Pokała na mnie paluszkiem.
-To Ally moja przyjaciółka.
-...ale co mnie to obchodzi...mam to gdzieś masz czas do jutra.-Warknęła Emily wchodząc do kuchni i rzucając swój telefon na stolik podeszła do lodówki i wyciągnęła z niej jogurt.Austin postawił dziewczynkę na nogi a ona od razu podbiegła do Emily która jej go dała.
-Idź pooglądać bajki.-Zwróciła się do niej.-Czyli jednak żyjesz popatrzała na mnie.
-Tak już powinnam iść.-Powiedziałam wstając z krzesła.
-Chyba żartujesz...Luke jest wkurwiony.-Odezwał się Austin-Jeśli cię znajdzie nie będzie się z tobą droczył.
-Rodzice będą się martwić.
-Napisałem im Sms-a że zostajesz u Jess.
-Uwierzyli?
-Jestem bardzo przekonujący.
***
-Możesz spać w pokoju Emily.-Powiedział David kiedy próbowałam znaleźć argument który pozwoliłby mi wrócić do domu.
-Ale niema takiej potrzeby,naprawdę.
-Ally...-zaczął Austin
-Jeśli nie chce to jej nie zmuszajcie...-Przerwała mu Emily.-...najwidoczniej ma gdzieś życie swoje i rodziny.
-Rodziny?-Spytałam zdziwiona.
-Myślałaś że da ci spokój...jeśli dowie się gdzie mieszkasz może już nie być wesoło.
-I co mam się ukrywać w nieskończoność?!
-Nie tylko dopóki go nie sprzątniemy.-Naprostował mnie David.
-Mam jakieś wyjście?-Emily chciała coś powiedzieć ale Will podszedł do niej i przytulił.
-Nie nie masz.-Powiedział wyraźnie zdenerwowany Austin i wyszedł z pomieszczenia.
***
Byłam w pokoju Rose nieco ponad godzinę a już zaczynałam wariować.To pomieszczenie było dwa razy większe niż mój salon.Na półkach stały zdjęcia jej, Davida i tej dziewczynki zastanawiam się kim ona jest bo wątpię żeby była jej córką...chociaż ktoś kto tyle imprezuje...zresztą to nie moja sprawa.
***Emily POV
Chłodne wieczorne powietrze otulało moje ciało.Stałam właśnie na balkonie Davida odstąpiłam Ally mój pokój więc teraz muszę spać z moim "wspaniałym" braciszkiem.Nagle poczułam czyjeś ręce owijające się wokół mojej tali,odwróciłam się i zobaczyłam...
***************
No i jest nowy rozdział krótki
ale jest.Mam nadzieje że się
podoba liczę na komentarze.
+Aktualizacja w bohaterach:*